|
Przychodzi mi do głowy taka bajeczka:
Kubuś Parchatek nażarł się miodu na ujściu Hoczewki , aż go rozbolał brzuszek i nie był z tego zadowolony... Chodził, w kółko i myślał co by tu zrobić żeby odegrać się na pszczołach... Myślał..., myślał.... i myślał, aż wymyślił... "Wiem! Nasram do ula!" Pomysł wydawał się przedni i wszystko byłoby dobrze, tylko Kubuś miał malutki rozumek, króciutkie rączki i nóżki i nasrał sobie na buciki....
Widać, że donosiciel czytał kiedyś prawo wodne ale niewiele z niego zrozumiał. Tym donosem nie warto się przejmować jest śmieszny i jednocześnie żałosny.
|