| |
Przeczytałem artykuł "Globalne ocieplenie i promieniowanie kosmiczne" na wskazanej przez ciebie stronie i pojawiły się nowe pytania 
Artykuł ten bowiem wykazuje manipulacje wykresami dotyczącymi korelacji między promieniowaniem kosmicznym a zmianami klimatycznymi. Uderza jednak brak zgody na poziomie opisowym między entuzjastami i sceptykami wiodącej teorii w/s przyczyn globalnego ocieplenia - dla mnie nie może istnieć w nauce sytuacja, gdzie jedni mówią o istnieniu, zaś inni o braku korelacji - bowiem korelacja jest zjawiskiem opisowym, jest matematycznie mierzalna i nie podlega emocjom. Jeżeli na poziomie opisowym nie będzie ładu, to albo mamy do czynienia z dwoma źródłami prowadzonych badań albo z przekłamaniem danych pochodzących z jednego źródła.
Interesujące jest natomiast wykazywane przez sceptyków (być sceptykiem rzecz względna) opóźnienie między ociepleniem klimatu, a zwiększeniem stężenia CO2 w atmosferze. Jedni mówią, że skutkiem ogrzania wód oceanicznych jest uwolnienie CO2 do atmosfery (rozpuszczalność w wodzie wówczas maleje), zaś inni że to wzrost stężenia CO2 powoduje ocieplenie klimatu. I teraz - co jest przyczyną, a co skutkiem? Tutaj też wyraźna sukcesja czasowa nie powinna powodować bajzlu na poziomie opisowym. Nie może bowiem to co występuje później być przyczyną tego co występowało wcześniej... o ile taką sukcesję da się wyraźnie zauważyć na wykresach.
W podanym przeze mnie filmiku padło też stwierdzenie, że najważniejszym gazem cieplarnianym jest para wodna... jak masz wiedzę na ten temat, proszę o dwa słowa komentarza.
Temat jest bardzo ciekawy. Jednak na twoim miejscu nie liczyłbym na jakiś kurs proekologiczny wielkich tego świata tak sobie a muzom. Ekologia to tylko produkt uboczny czegoś większego. Tak jak terroryzm jest narzędziem do globalnej zabawy w policjanta i żołnierza, tak jak kryzys jest kontrolowanym narzędziem do stopniowej eliminacji walut narodowych.... tak samo CO2 jest zwyczajnym narzędziem do globalnej kontroli przemysłu. To są trzy najważniejsze narzędzia współczesnej polityki globalnej - trzeba to umieć dostrzec, aż bije po oczach, wystarczy dobrze obserwować kto jest beneficjentem pozornie losowego przebiegu wydarzeń.
Ja tam w wielkie ideały ekologiczne globalistów nie wierzę. Są tylko takie czy inne narzędzia do zdobywania władzy, wpływów i pieniędzy. To tak jak wolnościowe ideały księdza Popiełuszki ozdabiały gównianą motywację robotników którym chodziło w strajkach głównie o żarcie, a nie o żadną wolność. Pewnie salony europejskie ozdabiają pełni werwy idealiści oraz pragmatycy i ludzie przygotowani merytorycznie, jednak szefostwo nie kieruje się w moim intuicyjnym odczuciu żadnymi wyższymi przesłankami. Popiełuszko też ozdabiał żądnych kiełbachy lud pracujący, eksperci ozdabiają spragnione władzy salony polityczne.... piękny motylek też czasami siada na gównie niegodnym tego motyla.
Tak a propos energii wiatrowej, atomowej i wodnej. W Wędkarskim Świecie jakiś facet skrytykował ostatnio wiatraki, że Niemcy mają ich serdecznie dość, wędkarze (w tym również ja) krytykują hydroenergetykę z powodu bardzo dużych strat ekologicznych nie tylko w ichtiofaunie ale w bioróżnorodności jaka występuje w dolinach rzecznych... ty skrytykujesz energię atomową dewaluując ją jako przestarzałą... tymczasem świat potrzebuje coraz więcej energii, paliwa kopalne są nieodnawialne... co z tym fantem zrobić?
P.S. Jeżeli wykazałeś kto jest "klimatologiem" od wszystkiego, możesz również napisać kto jest twoim zdaniem prawdziwym ekspertem w tej dziedzinie. Łatwiej mi będzie szukać fachowej literatury...
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
|
