|
Zgadzam się z panem Stanisławem w 100 procentach. Często zdarza mi się złowić na wodach pstrągowych szczupaka, którego traktuję raczej jako przypadkowego bywalca. W żołądkach tychże drapieżców z reguły odnajdywałem białoryb: kiełb, płoć, jaź i małe klenie. Tylko jeden raz odnalazłem pstrąga i to na dodatek tęczaka. Pstrąg potokowy jest rybą szybką, a skoro potrafi sobie radzić w wodzie, w której żyją choćby wydry to dlaczego nie miałby sobie poradzić ze szczupakiem. Sam problem traktuję jako wybiórczy przez jegomościa, który robi z całej tej sytuacji problem. Dzisiaj nie ma już tak gęstego zarybienia na 1 dm3 wody jak to było kiedyś. Ponadto koledzy zauważcie, że z regułu tam gdzie zdarzy Wam się złowić szczupaka w wodzie pstragowej nie był on wcale wpuszczany. Jego wielkość to najczęściej przedział 50-60 cm. Wniosek nasuwa się sam. Najprawdopodobniej jest on uciekinierem z akwenów znajdujących się w górnym biegu rzeki (stawy hodowlane, zbiorniki zaporowe, ośrodki zarybieniowe itp) lub przybył do rzeki pstrągowej z jakiegoś niepstrągowego dopływu. Tak czy siak uważam, że są to śladowe ilości i nie ma co robić z tego powodu awantury. Pozdrawiam kolegów.
|