|
Sam niedawno byłem w ciężkim szoku, ale do czasu i w nie co innej sprawie. Mianowicie, po okresie postu postanowiłem wraz z kolegą odwiedzić kilka rzeczek gdzie mieszkają nasi milusińscy. Niestety 2 rzeki zostały rozjechane przez ciężki sprzęt. Wysłałem zapytania do odpowiednich okręgów. Po 0,5 godzinie odezwał się okręg Mazowiecki i umówiłem się z ichtiologiem na wizję lokalną - co prawda wnioski jakie przekazał mi ten pan,nie należą do optymistycznych, ale czekamy na rozwój sytuacji. Za to Okręg Siedlecki nawet nie raczył odpisać, dopiero po kilkukrotnej interwencji telefonicznej, zostałem połączony z osobą odpowiedzialną za tego typu rzeczy. Jakie było moje zdziwienie, gdy przedstawiciel PZW Siedlce nie wiedział że taka woda w ogóle jest w ich władaniu i poprosił o namiary. Niestety do tej pory nie otrzymałem żadnych wyjaśnień w sprawie wspomnianej rzeki. Sprawę oczywiście będę w dalszym ciągu monitorował.
Jedna organizacja, dwa okręgi i dwie różne postawy.
|