|
Z jajem to napisałeś.
Ale słusznie, bo wiekszość Polaków, którzy zaczynają łowić w wodach zagranicznych, po pustyni w Polsce zachłystuje sie każdą rybą. W Finlandi nie jest żadną sztuką złowienie wora (kilkadziesiąt) szczupaków w ciągu kilku godzin w niektórych wodach. Nie trzeba żadnych umiejetności. Wystarczy patyk, jakis sznurek i kawałek drutu na końcu. Za przynętę może służyć podeszwa od starego buta. Jak ktos nie wierzy, to moge zaprowadzic w takie miejsce, gdzie można złowic worek ryb na taki zestaw, bo zageszczenie szczupaków jest mniej więcej jedna ryba (40-50 cm) na 1 m2. Finowie tolerują wyczyny szczupakowe naszych rodaków, bo tych ryb jest aż za dużo i stanowią zbyt silną konkurencje dla ryb łososiowatych.
Swoją drogą, żadne powazne czasopismio wędkarskie na Zachodzie nie zamieści już zdjecia ryby zbroczonej krwią, ani takiego "atlety", do którego marcins nawiązuje.
|