|
Kiedys za dawnych starych czasow, ktorych juz nikt nie pamieta przyroda radzila sobie sama i dzialala selektywnie, tzn. pojawialo sie za duzo narybku to i pojawialy sie kormorany. Wyjadaly nadwyzka, nie dochodzilo do karlowacenia ani dominacji tegosz gatynku.
W dzisiejszych czasach pewni ludzie uparli sie, ze to pstraga ma byc najwiecej w rzece, w ktorej NIGDY go niebylo! Wydaja kupe kasy na zarybienia zapaminajac o calej reszcie ryb. No to kormorany to sprostuja.
PS. podobnie jest z Baltykiem, tzw. morzem, w ktorym oprocz glonow nie ma nic do jedzenia dla ryb a wszystkie panstwa, ktorych rzeki zlewaja sie do tego duzego jeziora masowo zarybiaja lososiem. Ryby karlowaceja lub znikaja - nie przypadla im do gustu zbytnio ta obecna moda na lososia...
|