|
Opracowania opracowaniami, a życie życiem. Eksperymenty zwłaszcza takie jak te, na których oparte jest przytoczony artykuł, niosą ze sobą ogromny margines błędu wynikający z "czynnika ludzkiego".
W zasadzie, myślenie i rozumienie tego co robi się z rybą powinno wystarczyć.
Oczywiście ręce rękom nie równe. Od kilkunastu lat pozyskuję gonady z samców sumów operacyjnie. Potem zaszywam, czaruję i... jeszcze żaden nie zdechł po takim zabiegu (tfu, tfu, tfu, przez lewe ramię).
Węgrzy, u których się tego sposobu nauczyłem, mówili, że im przeżywa połowa, oczywiście pod warunkiem, że wzniosą uczciwe toasty za ich zdrowie.
U niektórych gatunków wypada po tarle spora część tarlaków, ale trzeba pamiętać, że w naturze generalnie największa śmiertelność naturalna jest właśnie po tarle.
|