|
Witam.Nie smiejcie się,ale miałem taki przypadek.Pracuję w sklepie wędkarskim,a niedaleko od mojego miasta płynie rzeka ,w której jescze pływa kilka pstragów.Przyszadł do mnie pan,który poprosił o haczyki na pstrąga,"takie wie pan,żeby załozyć robaczka".Zapytałem,gdzie będzie łowił te pstrągi na robaczka.W odpowiedzi uslyszałem ,ze z dziećmi na Bystrej,która przepływa obok jego domu.Zav
cząłem mu tłumaczyć,jakie przepisy obowiązują na tej rzece.Gość powiedział,że chce dzieciom zrobić frajdę i nauczyć je wędkarstwa.Kolega-muszkarz,który akurat był w sklepie,zaproponował gościowi,aby od razu kupił dzieciom po granacie.Dobre,prawda?
|