|
Ty mnie chyba nie rozumiesz albo nie czytasz - pisalem, ze tam gdzie syf, kila i mogila, a teczak da rade, to niech go wpuszczaja jesli znajdzie sie kasa .Ale nie do rzek typu Dunajec czy Bobr.Czy OS na Sanie genaruje zysk ? Czy wedkarze sa zadowoleni ?Czy lowi sie tam pstragi teczowe ? Jesli gdzies jest zalana zwirownia, albo niewielki zbiornik zaporowy to pewnie ,ze mozna tam zrobic lowisko miesne .Ale wypuszczanie teczakow do rzek gdzie zyja potokowce i gdyby nie byly regularnie zjadane ,to mialyby sie dobrze ,jest kretynizmem i to wszystko co mam do powiedzenia w tym temacie .Wpuszczanie teczakow , zeby je za tydzien zlowic i zjesc- bo potoka juz trudniej znalesc wymiarowego?W Polsce jest malo wod pstragowych, a na tych lepszych presja jest ogromna i kazdy sobie mysli ,ze jak za kazdym razem jedna rybe wezmie, to sie nic nie stanie .No i pozniej przychodza pomysly z teczakami - za co te teczaki ?Podniesiecie sobie skladki na ochotnika?Pamietaj, ze biznes to jedno, ale zwiazek wedkarski nie jest organizacja nastawiona na zysk za wszelka cene .Rzeka to cos wiecej nic zrodlo dochodu i odpowiedzialnosc za jej stan spoczywa na dziezrzawcy.Sa inne metody na zarabianie pieniedzy z wedkarstwa, niz wpuszczanie wszedzie teczakow.To jest prostackie myslenie.Prosilbym o nie rozwijanie watku , bo nie chce mi sie juz pisac na ten temat.
|