| |
Wzruszyłem się tymi obrazami(zwłaszcza, że za oknem -20C).Fagot ma rację pisząc, że to NASZA woda i że powinniśmy być traktowani jak ludzie którzy płacą pieniądze i PZW nie powinno traktować nas jak gówniarzy. Myślę,że odczucia te spowodowane są głosami w dyskusji poniżej(REJESTRY). Z tym, że ja też mam ale. Otóż te wody są NASZE i powinniśmy sobie uświadomić, że rejestry wcale nie są jakimś widzimisie tylko rzeczą potrzebną !Szkoda, że minęły czasy gdy jechało się na ryby z mapą i znaczkiem PZW na wody górskie. Też mi się to podobało, ale jeśli potrafimy się dowiedzieć, że właśnie na rzece X leci popielatka i najlepiej założyć taką na haku nr.14 - to możemy też się dowiedzieć gdzie dostać rejestr(byleby to było miejsce dostępne: CPN itp.). Jeśli dystrybucja będzie rozsądna, to mi nie będzie przeszkadzało, że wypełnię jakąś kartkę, która może pomóc lepiej gospodarować.Czasami jeżdżę nad Drwęcę, wiem że mogę kupić licencję na stacji benzynowej i ją kupuję.Nie przeszkadzałoby mi gdybym dostał tam rejestr i oddał go po łowieniu.Nie trzeba mnie straszyć, że mnie ktoś wyrzuci itp.
PZW. W organizacji tej jest trochę byłych milicjantów, paru oszołomów i zwykłych kretynów, ale w niej jest też dużo ludzi którzy robią dobrą robotę i kochają wodę tak jak każdy z nas. Zobaczcie na San, a z mojego podwórka Białystok i Łomżę.Proszę więc nie potępiać wszystkich pracujących w PZW.
Pozdrawiam
Piotrek
PS.Na wojnie najważniejsi są podoficerowie .
|