|
Wody trochę jest, ale też zbyt wielu "upublicznia" te wody. Prawdą też jest że Mazowsze jest "głodne". W nowym roku ma dołączyć jeszcze jedna rzeka do wód "górskich" - kolejna, którą będzie trzeba omijać.
Na Mazowszu jest kilka uroczych rzeczek w których żyją pstrągi. Ale ujawnianie ich to zabójstwo dla nich. Te ogólnie znane są dużo większe, a i tak szkoda każdego zabranego z nich pstrąga. Są odcinki na których już nie ma ryb, mimo że kilka lat temu było ich sporo, i nie mówię o jakimś odległym czasie, tylko 2-3 lata wstecz .
Myślę sprawa głodu na pstrągi wszędzie jest powszechna, na pomorzu jakoś sobie z tym radzą, ale jeśli jeszcze kilka lat temu można było utrzymywać partyzancko pstrągi w sporej ilości rzek to znaczy że potencjał jest, ale oficjalnie PZW roni łzy na nad 60tyś łowiących na robaka - którym każda rzeczka przeznacza na wody górskie to ciężki cios w serce (autentyk z rozmowy z działaczami), a do tego składka na wody górskie wynosi 20 zł - to jest to po prostu czysta zła wola.
To wypaczona postać demokracji , w której liczy się tylko wola większości, podczas gdy jej istotą są rządy większości z poszanowaniem potrzeb i praw mniejszości.
|