|
Oczywiście,ale ja swojego pieska nie prowadzam na smyczy zakończonej hakiem wpierniczonym w jego pyszczek,a i koniarzy praktykujących podobne zachowania nie spotkałem.Ja nie kocham ryb,tylko kocham je łowić i przez szacunek do nich uważam ortodoksyjne podejście no kill za zabawę snobów w męczenie zwierzątek.Nie mówię,że przepisy są dobre itp,ale w momencie,gdy nie będę mógł zabrać z wody żadnej ryby,bo wędkarstwo osiągnie tak idealny poziom etyki,zrobię sobie z wędek tyczki do pomidorów.
Ps.Widziałem rumuńskich ulicznych cyrkowców z niedźwiedziami zapiętymi za metalowe koło przebijające przegrodę nosową u tych stworzeń i powiem Ci ,że też nie odniosłem wrażenia, że któraś ze stron darzy wielką miłością tą drugą-pozdrawiam.
|