| |
Czy ja już Ci pisałem, żebyś się zabrał za czytanie?
Twoja postawa z żądaniem odpowiedzi na Twój każdy bzdurny post, dla zaspokojenia Twojej ciekawości, przez ludzi, których twoja ignorancja po prostu wkurza jest zdumiewająca.
Dzisiaj J. Kowalski podesłał parę linków. Jeżeli nie lubisz wiedzy podstawowej zawartej w książkach, to może posłużysz się internetem.
Jeżeli poświęcisz na czytanie chociażby połowę tego czasu jaki poświęcasz na pisanie, to będzie z pożytkiem dla wszystkich. Potem, mając wiedzę, będziesz mógł mniej pytać, zajmie Ci to mniej czasu, wtedy będziesz mógł pojechać na ryby.
Same plusy.
Mariuszu,
Twój ton pod moim adresem jest wyjątkowo złośliwy. W jednej z prac które zamieścił Jurek była tabela, więc zamiast doczytać do końca, gdzie były wypunktowane uwarunkowania tego wędkarskiego maksimum w latach 90, już szybko napisałeś o spadku turystyki wędkarskiej - jeszcze ciesząc się jakby było się z czego cieszyć - bez kontekstu, byle dowalić oponentom. Już pisałem posta na ten temat, bo zacząlem czytać ten kontekst pod tabelą, ale Jurek mnie wyprzedził ze sprostowaniem, bo znał ten artykuł wcześniej.
Lubię wiedzę książkową, tylko o rybach nie wiem za bardzo co czytać. Pamiętam moją męczarnię w geologii. Zanim zorientowałem się które pozycje literatury reprezentują jakiś względnie normalny poziom, minęło parę lat. Ale ja kiedyś prosiłem ciebie o literatutę i było tylko milczenie. Pozwól spełniać moje zachcianki ludziom, którzy chcą pomagać młodszym kolegom i podają literaturę jaką warto przeczytać. Tu przoduje Jerzy Kowalski i za tą uprzejmość z jego strony jestem mu wdzięczny.
Już kiedyś pisałem, że działalność naukowo-dydaktyczna składa się również z drugiego członu, ale nie każdy ma powołanie na nauczyciela. Nie chcesz się dzielić? Nie musisz, tylko nie przeszkadzaj innym, gdy pomagają. Co tracisz, gdy Jerzy Kowalski wyszukuje jakąś ciekawą pozycję literatury? Całe forum na tym zyskuje.
Serdecznie pozdrawiam
Krzysiek
|
