|
Tak trochę o rybactwie i leszczach: to kupiłem w piątek leszcza (jak prawdziwy Polak), usmażyłem i przystąpiłem do konsumpcji, no i stało się, pierwszy raz w zyciu wielka ość grzbietowa utknłęła mi w gardle, zupełnie niewiedziałem co robić, ból jak cholera.
Starałem się przepchnąć chlebem, szkoda gadać, można sie posrać z bólu. Cały czas widziałem oczyma wyobraźni jak wielka widlasta ość wbija mi się w przełyk. Chciałem już jechać na pogotowie, ale podczas kolejnej akcji z odruchem wymiotnym wyplułem do zlewu to bydle. No i teraz wiem, czemu Angole nie jedzą leszczy.
pozdrawiam
|