| |
Leszku!
Dałeś fajny link, tylko mam małą uwagę a propos tego artykułu. Otóż jest tam napisane o błędach konstrukcyjnych zapory. Zaraz sobie niektórzy mogą pomyśleć, że dobrze zbudowana zapora nie będzie się zamulać. Otóż nie jest tak. Każdy zbiornik zaporowy ulega zasypaniu. Zła konstrukcja tylko to przyspiesza, ale dobra konstrukcja nie likwiduje problemu.
Większość sposobów pozyskania energii elektrycznej jest lepsza od energetyki wodnej. Energia wiatrowa, atomowa, węglowa, słoneczna itd. Woda jest zbyt cennym surowcem, aby sobie pozwalać na budowę zbiorników zaporowych, za wyjątkiem sytuacji gdy wymaga tego elektrownia atomowa - ale taka pracuje za wiele MEW-ek, więc zysk ekologicznyj jest znaczny. W innych przypadkach wodę trzeba zatrzymywać poprzez zalesianie i renaturyzację.
Budowa zbiornika zaporowego jest szkodliwa jeszcze z tej przyczyny, że niwelije się negatywne skutki wylesienia i regulacji rzek. Zapora usypia czujność i odkłada problem na kolejne pokolenie. Ludzie nauczą się żyć ze zbiornikiem i przestaną zwracać na stopień wylesienia. Później czas życia zbiornika się kończy i mamy problem. Dlatego z powodzią i suszą trzeba walczyć u źródła ich powstawania, a więc na obniżonej retencji całego obszaru dorzecza którą trzeba podnieść, a nie na zbieraniu wody z całego obszaru w jednym miejscu. Kasę trzeba zainwestować nie w garnuszek z wodą, który szybko się zamula, tylko w wielką gąbkę obejmującą większość dorzecza.
Pozdrawiam
Krzysiek
|
