|
W efekt nie wierzę, dopóki nie zostanie zorganizowane silne lobby, które będzie w stanie np. zebrać 100 tys podpisów. Dla 1000 ludzi zebranie 100 podpisów to pestka. Nawoływałem do zorganizowania się poza strukturami PZW 2-3-4 lata temu, ale okrzyczano mnie oszołomem i kolaborantem (i jeszcze parę innych epitetów) a w twojej redakcji "fighterem" , to teraz to trzniam. Ale z okazji do wypowiedzenia się w temacie skorzystam oczywiście.
Może wy wszyscy z róznych towarzystw skapniecie się kiedyś, że w pojedynkę możecie sobie nawet skutecznie lokalnie działać, ale w skali kraju i w skali wszystkich wód potrzebne jest profesjonalne liczne lobby, z zatrudnionym prawnikiem, zespołami roboczymi do konkretnych spraw, zapleczem finansowym ze strony sympatyków itd. Żal serce ściska patrząc, jak sobie te wszystkie melioranty, rybacy, PZW, robią co chcą na wodach będących przecież moją i twoją WSPÓŁWŁASNOŚCIĄ....
|