|
Panowie
Ostatnio na forum przetoczyła się dyskusja o pozwoleniach wodnoprawnych w świetle łamania ich ustaleń związanych z zatrzymywaniem wody skutkującego przepływem poniżej nienaruszalnego.
Wątek ten w kontekście innego cieku rozpocząłem jeszcze na FORSie W szczegółach jednak nadal nie wiem co i jak. Powiedzmy, że stwierdzę mniejszy niż zwykle przepływ w rzece:
- Czy istnieje instytucja, do której wykonuję telefon i po interwencji dokonuje ona pomiarów zgłoszonego procederu wyrażonego w postaci przepływu Q [m3/sek], tak aby w sposób ilościowy stwierdzić nie tylko CZY został naruszony przepływ nienaruszalny oraz złamane pozwolenie wodnoprawne, ale również jak duże jest wykroczenie?
- Kto potrafi wycenić szkody jakie poniosło środowisko na skutek obinżenia przepływu poniżej nienaruszalnego, jak to w ogóle wykonać?
- Czy w Polsce kiedykolwiek zburzono MEWkę z takiego powodu?
- Czy poszkodowanym jest użytkownik rybacki czy Skarb Państwa, czy może jeden i drugi - jak mam to rozumieć?
- Co daje bycie oskarżycielem posiłkowym (nie znam się na przepisach)?
Pozdrawiam
Krzysiek
|