|
Ja niekłótliwa bestia z natury jestem, spokojnie Po części obraz jaki nakreśliłeś pomógł rzece, bo był czas, że wesoło nie było. Ropa obrodziła wtedy ładnym lipieniem co w kontekście słabych wyników na Dunajcu i Popradzie spowodowało zwielokrotnienie presji wędkarskiej i kompletne wyrybienie wody. Tak było 3-4 lata temu. Teraz, kłusowników mniej, a dzięki pozyskanym sponsorom i ryb więcej. Koło Miasto Gorlice szczególną uwagę poświęca tej rzece i efekty już powoli widać. Marzy nam się łowisko na miarę Sanu, ale czy podołamy ekonomii, ludzkiej głupocie i złośliwości niewiadomo, narazie się udaje Co do umiejętności to żeby je sprawdzić na obcej wodzie trzeba nastu wypraw. Nawet mając duże umiejętności, nowa woda to nowa woda, nie wyciągałbym pochopnie wniosków - zwłaszcza w samoocenie
|