Odp: Przyrosty ryb ?
: : nadesłane przez
Łukasz Kosiba (postów: 272) dnia 2008-10-21 11:08:25 z *.internetdsl.tpnet.pl
Tak, jest w tym wiele racji. Przyznaję, że o karłowaceniu wśród łososiowatych nie słyszałem. Przykład krajów nordyckich może być chyba mylący (?) bo nasze rzeki wydają się być o wiele bardziej żyzne. Nie byłem nigdy w Skandynawii, ale z relacji i literatury widać, że ich rzeki różnią się bardzo od naszych. U nas trudniej byłoby z tego powodu zaobserwować zjawisko karłowacenia. (Oczywiście ma na to też wpływ konsumpcyjny model wędkarstwa zakorzeniony w naszej mentalności).
A wracając do rozmiarów ryb w stosunku do rzeki, znacznie chyba łatwiej niż długość można zaobserwować wysokość lipieni. Te pochodzące z Sanu czy Dunajca przy identycznej długości są poprostu wygrzbiecone co wpływa na ich ogólny wygląd dość znacząco.
Jeśli chodzi o pokarm to zgadzam się, że jego wartość jest różna, a chityną ciężko sobie pojeść . Zastanawiające w tym kontekście jest zamiłowanie lipieni z Północy kraju do włączania w menu ryb. Dlaczego? - Otóż rzeki północy kraju są również bardziej bogate w florę i faunę niż na południu. Czyżby zjadanie ryb przez lipienie było podyktowane właśnie małowartościowym pokarmem jaki mają do dyspozycji? Swoją drogą ciekawe czy skandynawskie lipki mają z racji ubogiego środowiska tendencje do zjadania mniejszych rybek.