| |
Oczywiście, że jest obszerna. Parę prac się jednak ukazało(ja korzystałem z biblioteki IRŚ w Olsztynie).Zależy nam oczywiście na całej populacji, bo czy jest ona w rzece czy w morzu nie ma to znaczenia.Co do populacji troci w rzekach pomorskich to ja nie jestem, aż tak pesymistycznie nastawiony. Jeśli chodzi o wartość tarlaków naturalnych to racja, ale niestety działalność ludzka(legalna i nielegalna) spowodowała to, że sztuczne zarybienia są koniecznością.Natomiast troć wiślana i Włocławek to inna bajka(typowy przykład myślenia komuny-to tam a nie w Kozłówce powinno być muzeum socrealizmu).Nie negował bym jednak pracy wszystkich ludzi związanych z IRŚ,MIR i nawet PZW.Może to głupio zabrzmi, ale troci jest więcej niż w latach 80-tych.Faktem też jest, że troć jest gatunkiem przemysłowym. Powoduje to niestety, że nie jesteśmy jedynymi zainteresowanymi tą rybą( plus tego taki, że nie za wszystko odpowiadają działacze).
Aspekty widokowe polecam nad górną Słupią, w Włynkowie lub np. na Parsęcie w lesie.Lowi tam najczęściej nieco inny gatunek ludzi, jest ich mniej i nie są nawaleni(poprostu woda jest trudniejsza).
Dziękuję Leszku, że nie używasz już słów o barbarzyństwie i niszczeniu min. to chciałem uzyskać.
Piotrek
|