|
Wędkarstwo muchowe ma różne , dodatkowe oblicza. Robię muchy do łowienia i robię muchy dla przyjemności ich kręcenia. Jak któraś wyjdzie - jestem szczęśliwy. Wstawię w drugie imadło, zrobię zdjecie. Potem stoi kilka dni w tym imadle i z wielką przyjemnością ją ogladam. Powieszę na jakimś portalu, zeby się pochwalić i umozliwić innym doświadczć pozytywnych wrażeń estetycznych , albo zapewnić chwilę smiechu.
Mam z tego powodu przejmować się tym, że zużywam piórka i sierści dla przyjemnosci.
Ani mi się śni.
W kwestii zawodów nauczyłem się trzymać mordę w kubeł. Witek stwierdził, że dziś może mu bliżej do dawnych przeciwników. Ja natomiast żałuję, ża na naszym forum nie pisze już wielu dobrych wędkarzy.
Każdy ma swoje za uszami. Mamy odmienne poglądy na wiele spraw. Czy to w czymś przeszkadza? Nie. Mam już swoje lata , ale ciągle się uczę. Najważniejsze doszukiwać się zalet , plusów dodatnich , pod warunkiem, że wady i plusy ujemne są do zniesienia.
Coś mam dzisiaj chyba dzień filozoficzny i miłości bliźniego. Czas kończyć.
Odezwę się znowu, jak będę miał lepszy dzien. Adrenalina, agresja. Wszytko co występuje u normalnego faceta. Wtedy pogadamy na poważnie.
Pozdrawiam
Paweł
|