|
Jak rozumiem, mimo wielu obocznych wątków, głównym jest rozgrywanie zawodów na niewymiarowej rybie, to znaczy świadome obniżenie wymiaru ochronnego na czas zawodów i tylko dla zawodników , ...tak?
Jeśli tak jest, to sens rozgrywania zawodów jest żaden, ponieważ jak się domyślam ZAWODNICY, to najlepsi wędkarze muchowi, którzy powinni w najbardziej złych, ogólnie pojętych warunkach „sięgnąć” po rybę dla nas amatorów zwykle niedostępną.
Powinni zaimponować kunsztem podawania czy prowadzenia muchy, doskonałym doborem przynęty itd., by łowić te najtrudniejsze ryby w najtrudniejszych warunkach ..
.... a tu co – łatwizna
A może zamiast obniżać wymiar na czas zawodów, organizator powinien go podnieść, np. do 35 cm
Niech w takich warunkach kadra pokaże co potrafi
ta cała sprawa zawodników i zawodów na niewymiarowej rybie przypomina Policjanta lub nauczyciela, który jest jednocześnie dealerem narkotyków
Formuła zawodów Grand Prix nagradza zawodnika łowiącego największą ilość ryb przekraczających wymiar określony regułą zawodów w każdej turze.
Nie są to zawody o największą rybę- wtedy nie trzeba byłoby wcale wymiarów ochronnych- nikt nie zgłaszałby lipienia 25.1 , bo na Sanie miałby z tym wynikiem marne szanse na sukces. Ale taka rywalizacja byłaby obciążona znacznie większym błędem przypadkowości-okazy sa znacznie rzadsze w populacji...
Obniżenie wymiaru dla wszystkich wędkarzy sprawiłoby, że większość lipieni 25+ smażyłaby się na patelni...
Sport wędkarski to nie zło-wprowadzenie haków bezzadziorowych odbyło się dzięki zawodnikom...
pozdrawiam robert Guziec
|