| |
Zosta³y. Bylismy na referendum, g³osowalismy za, pono¶my konsekwencje. Dla mnie stanowisko Unii w sprawach ochrony ¶rodowiska, zasobów naturalnych, zwi±zanej z tym turystyki - szans jej rozwoju, jak równie¿ ograniczenie decyzyjno¶ci naszych politykierów na rzecz unijnych, by³y na prawdê przewa¿aj±ce za oddaniem g³osu.
Mamy prawo w tej dziedzinie nie znakomite, ale wystarczaj±ce do tego aby wody by³y rybne. Jest tylko wkestia najpierw twardej egzekucji prawa, a potem wzrostu ¶wiadomo¶ci. Jesli czyja¶ ¶wiadomo¶æ kszta³tuje jego byt, takiej osoby nie trzeba d³ugo przekonywaæ, gorzej jest z tymi, których byt kszta³tuje swiadomo¶æ - ich najpierw pa³± i batem, a rozum do g³owy wbija siê przez ty³ek. Niestety, takie s± realia. Tego pisaniem nie zmienisz.
Twórcy Unii Europejskiej w najczarniejszych snach nie przypuszczali chyba, ¿e kto¶ bêdzie interpretowa³ tê inicjatywê na sposób tak "sowiecki".
Ale, jak ju¿ mawiali Rzymianie, przyzwyczajenie jest drug± natur±.
Masz racjê, ¿e mamy prawo wystarczaj±ce, ale stosujmy je. Eghzekwowanie, zarezerwowane dla marginesu, nie jest skuteczne kiedy dotyczy wiêkszo¶ci. Staje siê totalitaryzmem. Pewnie d³ugo jeszcze bêdziemy siê z niego mentalnie wyzwalaæ.
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|