|
Ilekroć bywam nad Czarną Przemsza, to zawsze jakieś miejsce do połowienia znajdę. Woda mała, więc jej nie lubię zbytnio, ale lubię kilowe tęczaki, co tam pływają. Walczą zajefajnie.
To jest najbardziej zblizona do normalności woda, z której zabiera się ryby. Jest i odcinek wyłącznie muchowy, jest też spinningowy. Woda mała i jałowa, więc zarybianie tęczakiem jak najbardziej OK, bo potoków to by tam mogło być kilkadziesiąt czy może dwie setki, na całej długości, najwyżej. Złowienie dużego tęczaka nie jest kwestią włożenia nimfy do wody albo byle trafienia w wodę streamerem. Oby takich wód jak najwięcej, to sie ludzie w dużej mierze od dużych rzek odczepią.
A ochrona jest, własnie tam. Na 3 wyjazdy na dwóch jestem kontrolowany.
|