|
Panie Jacku z całym szacunkiem do Pana nie ja nie narzekam, że jest mało ryb ponieważ ryby są i jest ich duzo a duże są tak cwane że nie łatwo je złowić...chodzi o to że spędzam czas spacerując po rzekach w poszukiwaniu ryb kiedy tylko mam troszke wolnego czasu jest to dla mnie jeden z niezwykłych sportów dzięki niemu przezywam niezapomniane chwile i nie chodzi tylko o walke z rybami. Spotykam wiele innych zwierzaków, ciekawych ludzi z którymi można wymienić się informacjami, nauczyć się czegoś nowego lub nawiazać przyjaźń. Nie chodzi o to aby się kłucić itp. Powtarzam poraz kolejny opłacając składki oddaje swoje pieniądze w ręce osób odpowiedzialnych za to aby to właśnie oni stworzyli konfort łowienia to oni zatrudniają fachowców od zarybień, planowania okresów ochronnych, pilnowania rym itd... Nie mam czasu na zakładanie własnego koła i pilnowac tego wszystkiego. Sprzeciwiam się tylko ograniczeniu połowu ryb tzn ilości wejść. Nie jestem z tych wędkarzy którym chodzi o mięso którzy przyjeżdzaja tylko po to. Dla mnie największą nagrodą jest fotka która przypomni mi kiedyś jak upływał miło wolny czas... Gdyby chodziło o mięso czy nie lepiej byłoby mi podjechac nad staw bo mam bliżej i taniej kupując tam pstrągala niż tracąc czas i pieniądze by uganiać się za rybą w rzece to nie tak i drażnią mnie te wszystkiew wypowiedzi co do graniczenia wędek w rzece ja mam czyste sumienie zachowuje wszwlkie prawa i obowiązki przy tym nie dziele ludzi na lepszych i gorszych bogatszych i biedniejszych i uważam że każdy ma prawdo do robienia tego co chce a resztą powinny zająć się odpowiednie władze....
Z wypowiedzi specjalistów od wczesniejszych postów wynikało aby podzielić ludzi na bogatych i na biednych dla ogatych raj a dla biednych pustka piekło tylko ze względu na to że ktoś nie ma super głowy do interesów nie może się cieszyc poławianiem ryb!!!!!!!!
Stawaiam stanowcze NIe takim wypowiedziom i podziałom nie jest to godne człowieka!!!!!!!!!!
uraziło mnie to tak bardzo że prawdopodobnie swoją wczesniejszą wypowiedzią mogłem kogoś bezpodstawnie urazić za co przepraszam. Po raz kolejny powtarzam że wędkarstwo muchowe to sztuka a jak widać niektórym nchodzi tylko o duże biorące zawsze i wszędzie sztuki bez sensu. Prosze mi odpowiedzieć dlaczego mam nie korzystać z rzek tyle ile chce?? dlaczego mam się ograniczać jak tak bardzo to lubie...Jednostki nie zrobią tutaj nic każdy by chciał aby łowiska były tak rybne jak OS mam nadzije ze tak będzie i nie trzeba będzie kolejnych OS i ograniczeń... Co do ochrony to byłem strażnikiem wędkarskim i wie pan jak kończyły sie niektóre interwencje członków PZW hmmm prosze spróbowac poświęcić własny czas i pieniądze na walke z kłusownikami...potrzebna była by broń aby podaczs kontroli czuć się bezpiecznie tak ludzie dziękuja za ochrone wód....jPozdrawiam
No to muszę Pana przeprosić, bo troszeczkę źle zrozumiałem przedstawione wcześniej intencje.
Mówiąc o powołaniu nowego wędkarskiego koła, miałem na myśli odcięcie się od starych struktur, obrośniętych pajęczyną niemocy. Nie dzielę ludzi na biednych i bogatych , bo sam współpracuję z Kolegami , którym się nie przelewa( mnie też ) i niewielu stać na tak drogie łowiska, które teraz powstają. Rozumiemy jednak problem utrzymania rzek na dobrym poziomie i staramy się pomagać, na tyle ile nas stać , by w przyszłości nie było jeszcze drożej. Nad Rabą się udało, bo znaleźli się chętni do społecznej pracy związanej z ochroną rzeki , ale już nad Dunajcem nie można z nikim się dogadać. Za wszystko trzeba słono płacić i każdy, kto tylko kiwnie palcem bierze za to pieniądze. Z tego co czytam, to nad Sanem jest podobnie źle, bo Wędkarze nie potrafią zrozumieć swojego członkostwa w stowarzyszeniowej wspólnocie. Bardzo proszę nie obrażać się na dyskutantów, bo każdy ma swoją rację( Pan również) i po to toczymy tutaj boje , by odnajdywać w naszych realiach najrozsądniejsze rozwiązania.
Pozdrawiam
jp
|