|
Jelczyku , może publicznie pochwalisz sie co Ty zrobiłeś dla naszych wód i w jakich akcjach brałeś udział? Ile z własnych pieniędzy przeznaczyłeś na ratowanie naszych ryb i ile kilomertrów przeszedłes z workami z rybami i ilu kłusowników złapałeś? Bo wielu moich przyjaciół i kolegów , świetnych i znanych zawodników zrobiło baaardzo dużo. Ty tylko szczujesz na forach, mało wiesz , a dużo gadasz. Mój wiekowy ojciec mawia, że zawsze najgłośniej brzęczy pusty garnek.... smutne, ale prawdziwe. Zacznij naprawiać świat od siebie, zanim zaczniesz pluć na innych. Nie przeczę, że czasem słyszy się o błedach organiatorów, czy krętactwach niektórych zawodników, ale staramy się z tym walczyć. To nie zmienia faktu , że bywając nad woda rekreacyjnie widzę napalonych na mięso wędkarzy, którzy obmawiając zawodników właśnie pakują zgodnie z regulaminem trzeciego lipienia do koszyka. I trzęsie mnie , że taki człowiek może mienić się etycznym, bo przecież wszystko jest zgodnie z regulaminem. A ja frajer z żyłką zamiast sznura (czasem) łamiący kanony i tradycję , wszystkie złowiony ryby, z największą delikatnościa , mokrą ręką (zawsze) uwalniam do wody.
No więc jak to jest z etyką, elitą, poszanowaniem przyrody?
Jak sie nie ma przeciwargumentow to zaczynaja sie ataki personalne ...skad my to znamy.... :)
Ale odpowiem W PZW jestem od 67 roku W ciagu tych lat bywalem i zawodnikiem i pomagalem przy zarybieniach Zawodnictwo mnie szybko zmierzilo ale nadal staram sie cos pomoc Ostatnio pomagalem zarybiac Szreniawe co przyplacilem trzema dniami bolu kregoslupa Z ryb zabieram tylko szczupaka karpia i sandacza czasem na wyrazna prosbe rodziny pstraga Lowie etycznie i delikatnie ryby wypuszczam do wody nie nosze ich pol kilometra w podbieraku jak pan panie zawodniku....... zadam panu pana wlasne pytanie; No więc jak to jest z etyką, elitą, poszanowaniem przyrody?
|