| |
Utrudnia, ale nie uniemożliwia. Pominął Pan ważny aspekt tej sprawy, że PZW nie jest przygotowany do uzdrawiającego ograniczenia ilości swoich członków i prawdę mówiąc bardzo się tego obawia. A dlaczego, na pewno Pan się doskonale orientuje.
Nie trzeba zmagać się z takim potworem - to jest problem do zgryzienia dla kolegów z południa.
Panie Krzysztofie,
Trzeba się "zmagac z potworem", bo nie da się wytworzyć na dłuższą metę jakiejś enklawy normalności w otoczeniu nienormalnym.
Pisał Pan o historii, z której warto wyciągac wnioski. Prosze więc sięgnąć do niedawnej historii i popatrzeć na doświadczenia z róznych regionów Polski, odnoszących się do lepiej zagospodarowanych wód. Proszę zdać sobie sprawę, ze lata temu ludzi, którzy łowili w Sanie, a do tego na muche, można było na palcach policzyć. Po "odkryciu" dostepności ryb w samym okręgu krośnieńskim nagle pojawiło się kilka tysięcy chętnych na ograniczone wody. Efektem była pustka w wodach - efekt odwracany tera powoli, wielkim nakładem pracy i środków. Lubelskie rzeczki pstragowe szybko zostały pozbawione pstragów, kiedy sukcesywnie pojawiło się nad nimi 2000 "przekwalifikowanych pstrągarzy". To, że dziś nie ma wielu chętnych na łowienie w wodach "pstrągowych" nie oznacza, że za chwilę, kiedy zostaną one doprowadzone do lepszego stanu, nie pojawi się wielu chętnych.
Nawet na tym foruym widać aktywnych, niedawncyh "konwertytów", którzy widząc, że za inne wody niewielu chce się zabrać, przychodza nad wody pstrągowe, w których dzieje się lepiej ....
Jeżeli wędakrstwo ma lepiej funkcjonowac, to elementy decydujące o jego funkcjonowaniu muszą byc zreorganizowane w całości. Pisał Pan o tych "gwarancjach" sensowności działańia. własnie taką najlepsza gwarancją jest wybranie sensownych ludzi do ZO, reprezentujących tych, którzy chca dobrze gospodarowac, a nie tych, którzy chca "tylko łowić" i którym wygodnie w tym, co jest.
Są tacy, którzy otwarcie głoszą, że "oni sobie poradzą", uzyskując "swoje " w ramach "wspólnego", a do tego dorabiają jakies dziwaczne ideologie.
Prosze się nie samoograniczać, bo to zbyt duże ryzyko ....
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|
