| |
Jeszcze w 1996 roku mieszkalem w Lublinie i wiekszosc wolnego czasu spedzalem nad Sanem , ani w glowie bylo mi lowic na krotko , skoro lipien uciekal nawet jak sie przeszlo 20 metrow nad nim, a czesto nie wracal . Poznej przenioslem sie do Sacza , zaczalem lowic na rzekach o duzym uciagu , gdzie stosowanie dlugiego sznura często bylo co najwyzej dziwactwem.Mam znajomych znad Bobru, ktorzy caly rok lowia streamerem ,
to wszystko zalezy jaka ma sie wode i ktora metoda jest tam skuteczna
Powodzenia
r.
|