|
Jurku Ależ ja nie pisałem teraz o kole PZW tylko stowarzyszeniu jako takim....
niekoniecznie musi się to odbywać w ramach PZW...
Alez ja też napisałem to ogólnie, odnosząc się tylko do fragmentu, który sprostowałem w jednej z wypowiedzi wyżej. Własnie tak to wyglada w stowarzyszeniu jako takim, a nie w PZW....
Mnie chodziło raczej o NORMALNIE dzialające stowarzyszenie z normalnie wybranym zarządem tak jak funkcjanuja kluby czy stowarzyszenia w innych krajach...
W normalnym stowarzyszeniu nie zasiądzie w jego zarządzie nikt kto nie będzie chciał nic robic...
Po prostu nikt na takiego nie odda głosu...
Model jest dobry o ile jego członkowie są odpowiedzialni i dorośli do demokracji...
Kiedy potrafią zrozumieć że majątek stowarzyszenia to ich wspólny majątek a wody są też ich wspólnym dobrem.
Na dobra sprawę PZW da się zreformowac o ile beda tego chcieli naprawdę jego członkowie...
Mnie też chodzi cały cxas o takie normalne stowarzyszenie, w kórym zrzeszają się ludzie dojrzali, odpowiedzialni i dorośli. Reformowanie tego co jest niewątpliwie zależy od nastawienia i zachowania ludzi. Jeżlei uczestniczą, to wiedzą doskonale kto nadaje się do pełnienia funkcji, kto ją będzie pełnił godnie, we wspólnym interesie, a nie partykularnym, egoistycznym czy koteryjnym, kogo warto wspierać w pełnieniu tej funkcji własną aktywnością.
niestety znakomita większość nie chce...
Nie wiem, czy nie chce, czy nie wie jak, nie potrafi, nie wierzy w powodzenie, nie zdaje sobie sprawy, że można inaczej ....
Przeciez to w sumie proste...
Iśc na zebranie sprawozdawczo wyborcze...
nie udzielić absolutorium zarządowi koła...
Wybrać mądrych ludzi na władze koła i delegatów kół...
Oni wybiorą zarządy okręgów - też mądre...
tak można iść do samej góry....
Niestety tu jest Polska i na takie zebrania idzie 5-10% członków którym nie zależy by coś zmieniać...
Reszta tylko narzeka i korzysta ze zniżek za przynależność do organizacji...
No, aż takie proste to nie jest. Wybory to nie samo głosowanie. Przychodząc na zebranie wybierze się tych, którzy sie przygotowali czy zostali przygotowani do wybrania. Wybory to dłuższy i bardziej skomplikowany proces, niesłusznie mylony z samym aktem głosowania. Wybory wymagają długich przygotowań, poznania ludzi, przygotowania całej "kuchni wyborczej". Na tym też się trzeba znać, żeby to przeprowadzić sprawnie i skutecznie. Nie można liczyć na "żywioł", czy na wimaginowaną "mądrość ludową"....
Oczywiście, bez obecności w tym wszystkim, w tym bez obecności na głosowaniu, nawet najlepiej przygotowani kandydaci moga nie przejść ...
Ale to też kwestia umiejętności i chęci .... narzekaniem nie uzyska się niczego .... a kombinowaniem jeszcze przysparza sie więcej szkód ....
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|