|
Właśnie jako współwłasciciel resztek tej przyrody, mam prawo odwiedzać parki narodowe, pływać kajakiem, łowić ryby za opłatę "nie zaporową". Mam prawo oczekiwać, iż rząd który wybrałem pilnuje takich cwaniaczków, którzy chcą na mojej współwłasności zarobić "psim smętem".
Mam inne oczekiwania od rządu. Jeżeli zostanie pewien próg tolerancji to uważam, że ilość kajaków trzeba limitować, bo inaczej to zrobi się burdel a nie ochrona przyrody. Ja rozumiem, że w demokracji wszystko jest dla ludu, ale jest jakaś granica zachcianek.
Jesli szukasz drogi dla siebie jako działacza, to ci nie pomogę.
Mylisz się. Najchetniej płaciłbym za łowienie na wodzie zadbanej przez gospodarza. I wiem, że to kosztuje... Ile? Tego nie wiemy, bo nie ma wolnego rynku tylko ukryte monopole. Zatem cena i koszty są wydumane i niewiarygodne. Tylko liczna konkurencja dałaby nam odpowiedź na pytanie ile to może kosztować
Pozdrawiam
Kris
|