Odp: Ryba życia ...?!
: : nadesłane przez
Michał O. (postów: 907) dnia 2008-08-22 09:04:13 z *.internetdsl.tpnet.pl
Pewno większość będzie pisała o tych co zostały w wodzie...bo wiadomo te największe zawsze zostają (czyt : wygrywają)
Ja kiedy jeszcze nie wiedziałem co to sprzęt muchowy miałem na Mazurach szczupaka...moje gapiostwo...Lowiłem z łódki na spinning, Małe Zamordeje, .Miałem atak "metrówy" kiedy wobler był 2 może 3 metry od szczytówki. Ryba wyszła dosłownie spod łodzi....Zgłupiałem ,nie zaciąłem, potworny wir w wodzie otwarta paszcza i wobler wpada do wody...i tyle go widzialem...Rzucilem spinning na rzecz muchy i łowie....40 cm pstrągi :)