|
A co takiego się zmieniło? Wprowadzono zakaz zabierania ryb. Jeśli ktoś liczył, że nadal będzie sie zaopatrywać w mięso, to musiało go zaboleć. Wniosek jest prosty: dla takiego liczyło się tylko i wyłącznie mięso. Składka = ileś kilogramów rybiego mięsa. To byli zwykli klienci. Należało wprowadzić dla nich odpowiednią opłatę za zabrane ryby i po ptokach.
Zapłaciłem składkę zamojską pod koniec kwietnia, kiedy wszystko było wiadome. Bez żalu i w zasadzie wyłącznie za Por. Wolę łowić duże ryby, a nie przyglądać się jak kolejna rzeka staje się pustynią. Nie obawawiam się, że nagle zabraknie pieniędzy na utrzymanie Poru, bo odejdą tacy, którym nie odpowiada zakaz zabierania ryb. Rzeka z dużymi rybami zawsze da sobie radę.
Pozdrawiam
|