|
Miejscowi wędkarze twierdzą,że to nie wina presji,bo ta jest taka sama od kilku lat,ale wina gospodarzy czyli okręgu Krosno.
Co o tym myślicie ?
Byłem nad Sanem 3 tygodnie w zeszłym roku na przełomie sierpnia i września. Łowione były, nie tylko przeze mnie, głównie ryby "podwymiarowe". Pstrąg 4--tak wziął jeden. Złowiłem kilka lipieni około 40cm, ładne, ale bez rewelacji jak na taki długi czas.
To, że wędkarze zabierają ryby nie jest winą wędkarzy, tylko gospodarzy wód. I tu się z tobą zgadzam. Limit 9 szt miesięcznie, to tylko jakiś sygnał na przyszłość, a nie rzeczywista ochrona. Limit powinien być dla łowiska, czyli osobna licencja na zabieranie ryby. Tak nie ma nigdzie na wodach PZW, więc nie ma co specjalnie winić okręgu Krosno. Dziwię się tylko, że sypiąc rybę w OS, nie zrobili odcinka "buforowego", czyli 10 km w dół rzeki bez zabierania ryb. No, ale skoro mnie ani razu nie skontrolowano przez 3 tygodnie tuż poniżej OS-u, to pewnie nie mają "mocy przerobowych". Dziwne, bo licencja na odcinek poniżej OS jest tylko troszeczkę tańsza niż na sam OS. Widać, nie zależy okręgowi na rzece, tylko na OS-ie, jako wizytówce.
|