|
Az mi się czytać tego nie chce...
A raczej chce mi się wyć z bezsilności...
Słuchając tych audycji, wypowiedzi itp, jak to trzeba meliorować, jacy to Ci ekolodzy straszni i odpowiedzialny za powódź...
A jakoś nikt nie powie, że Białka to nie byle potok, że to jedyna w tej części Europy, dzika Alpejska roztokowa rzeka, o zimnej szmaragdowej wodzie, której cała wartość to zmienność i nieprzewidywalność....
Warto też wspomnieć, że wieś Nowa Biała, leżała kiedyś na wschodnim brzegu Białki (dlatego należy do Spisza a nie do Podhala i mieszkają tam Słowacy, a właśnie zmiana koryta rzeki z przed kilkuset lat przeniosła ją na brzeg zachodni.... Czyli takie powodzie i zmiany koryta to nad białką normalność...
To był mój ulubiony odcinek Białki - wciąż dziki, a w dół od wsi na prawdę odludny, łaziłem tam raz cały dzień po plątaninie koryt spotykając tylko czarne bociany...
Tam też pewnego wieczoru podczas potężnej rójki chruścika widziałem jak rzeka ożyła tysiącem kółek i plusków przez 15 minut, aż do zapadnięcia ciemności co rzut holowałem pstrąga, w tym swojego największego dzikusa na suchą....
Pozdr
Łukasz
|