| |
Z tymi straznikami to powiem kolokwialnie - wczoraj lekko sie wqrwiłem. Dzwonie do nich w sobote wieczor zapytać jak z wodą. To sie dowiedzialem ze jeszcze jest pol na pol ale na jutro rano na pewno bedzie dobra. No to budzik na 2:30. Na miejscu bylem o 4 i juz w swietle ksiezyca bylo widac co za syf plynie... Pierwsze promienie slonca utwierdzily mnie w przekonaniu jaka to zajebista woda do łowienia jest od rana....Mysle sobie dobra - Brennica nigdy mnie nie zawiodla jesli chodzi o szybkosc czyszczenia sie. Podjechalem no i fakt - woda idealna, jeszcze troche wysoka, no ale na Brennicy to jest ideal. Opadajaca ,czyszczaca sie w oczach, no miodzio....Tylko bylo jedno ale - to sa oczywiscie tylko moje dywagacje i spekulacje ale smiem twierdzic ze w Brennicy NIE MA wymiarowych ryb, podwymiarowych tez nie. Albo byly odlowy o ktorych dzierzawca rzeki nie powiadomil nikogo,albo jest tak sklusowana....Oczywiscie jest i trzecie rozwiazanie ze te....powyzej 20cm (bo większej nie udało mi się złowic) nie brały. Teoretycznie jest to mozliwe...a praktycznie...nie wiem ...cos mi tu "smierdzi" z tą Brennicą. Nie bylo znaczenia czy nimfa czy 7-8 cm streamery...Max to 15-18cm rybki. Po 4 godzinach poszedlem na poranne piwo a Wisla dalej plynela syfiata. Natomiast niewykluczone ze dzis bedzie idealna. Wisla po duzej wodzie kiedy opada i czysci sie to jedyny moment w lecie kiedy mozna polowic naprawdę duże ryby i to w sporej ilości. Za 2 ,3 dni wszystko wroci do normy ,czyli letnia nizowka ,tłumy wczasowiczow i zero ryb...pozsotanie magic hour przed zachodem slonca na upatrzonych wczesniej pradzikach.
pzdr
M
O
|
