|
Witam!
O rozwiązaniach dotyczących swoich wód decydują wędkarze kół i okręgów. PZW Krosno winno się zastanowic nad sposobem rozładowania presji wędkarskiej na odcinku Hoczewka - Lesko. Stworzenie "no kill" jako strefy buforowej na odcinku ujście Hoczewki - most w Lesku, przy zachowaniu dotychczasowj opłaty oraz zarybianie wymiarowymi psrągami odcinka Lesko - Postołów i poniżej mogłoby częściowo rozładowac presję na Łączki zapewniając naturalną odbudowę stad lipienia i pstrąga na przetrzebionej wodzie w Łączkach. Owszem ryb nie brakuje, ale wymiarowe są zdziesiątkowane w stosunku do lat ubiegłych. To widac przy niskiej wodzie i obfitej rójce, gdy w latach ubiegłych kotłowało się od dużych ryb, to teraz są to pojedyncze sztuki. A lipień będzie jeszcze w dalszym ciągu wyławiany w tym roku. Pstrąga wymiarowego też nie ma za wiele, a nie ma jeszcze połowy wakacji (sezonu urlopowego). Jest to cena popularności łowiska, gdzie zjeżdża cała Polska "na ryby" i "po ryby".
OS San jest potrzebny, ale jeśli tak trudno zdobyc licencję, a planowanie łowienia z wyprzedzeniem kilku miesięcznym dla wielu nie jest możliwe (w tym i dla mnie), to taka alternatywa jak odcinek "no kill" byłaby świetnym posunięciem ze strony PZW Krosno. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to propozycja popularna dla wędkarzy z Okręgu Krosno, ale wszystkim wyszłaby na dobre, a przede wszystkim rybom. Niestety trudno znaleźc kompromis w takim układzie, gdzie świadomośc wędkarzy polega w większości na wyjeździe "po rybkę". Tu musi nastąpic zmiana pokoleniowa, bo przy obecnych realiach zmiana mentalności w najbliższych kilku latach nie jest możliwa. Pozostaje więc KONTROLA i jeszcze raz KONTROLA oraz eliminowanie z PZW recydywistów, dla których usunięcie z szeregów PZW będzie się wiązało z dużymi kosztami łowienia, lub przejście na łowienie w stawach hodowlanych jako kontynuacja dotychczasowej metody połowu, czyli "kasa za mięso"! Aby eliminowac takich wędkarzy, należy ich najpierw wyodrębnic, ale bez kontroli i konsekwencji tego się nie dokona!!!
Wiem, że to nie realne ze względu na obowiązujące przepisy.
Tego typu propozycje, o których piszę prawdopodobnie nie przysporzyłyby głosów obecnemu zarządowi PZW Krosno. Nie znam opinii wędkarzy z okręgu krośnieńskiego, ale nie wydaje mi się, aby byli zachwyceni najazdem wędkarzy na "ich San". Aby "wilk był systy i owca cała" musi by stworzony i odpowiednio zarybiony odcinek dla tych, którzy chcą łowic zgodnie z regulaminem, a zabierają ryby z łowiska. Dopóki przepisy PZW zezwalają na określone limity, dopóty będzie to zgodne z prawem. Bez zmiany przepisów lub innych rozwiązań popularne "Łączki" za 2 lub 3 lata będą wyglądały mizernie, a złowienie wymiarowej ryby będzie zależało od tego co spłynie z OS-u lub co zostanie na wiosnę wpuszczone. Dobrze, że powstał OS Dunajec, ale prawdopodobnie do najbliższych zawodów międzynarodowych. Po tego typu reklamie może i on zostac tanim łowiskiem dla dla obcokrajowców, gdzie my będziemy musięli się ustawiac w kolejce po licencję - oby tak nie było!
Pozdrawiam
R.B.
|