|
W listopadzie 1983 r., mając 26 lat, zaczynałem od zera, zarówno jeśli chodzi o entomologię wędkarską, historię rybactwa, jak i gospodarkę rybacką. Przy odrobinie dobrej woli i chęci można coś osiągnąć. Nie pamiętam, bym kiedykolwiek od kogokolwiek słyszał, że ktoś chce posiąść większą wiedzę ws. wędkarstwa i sprawa *naokołowędkarskich*.
Zapomniałem dodać: w Polsce jest 4 rasowych zbieraczy literatury wędkarsko-rybackiej - J.M. Kochański (ma białe kruki, niektóre pozycje mogą być nawet unikatami), H. Jałoszyński (Kraków), P. Kobyłecki i Z. Markiewicz (trójka z W-wy). Był też kiedyś jeden w Gorzowie, ale nie wiem, czy kontynuuje zainteresowania. Ja też mam bibliotekę niczego sobie, ale głównie na bazie odbitek i ksero pozycji naukowych.
|