|
Obserwuję te rzeki od dzieciństwa i wody, na oko płynie w nich połowa i dalej wysychają, skuteczne tarło naturalne, śmiem twierdzić, nie istnieje, domów na Podhalu i w Beskidzie nasrali więcej niż drzew, a co drugi wali g… wprost do rzeki, co kawałek to opaska, próg, stary kibel, wózek, wiadro, dno to całe łany zielonego świństwa skutecznie nawożonego z tzw. rur… Za chwilę, w imię walki z emisją CO2 wybudują takie małe, śliczne MEW-ki…
Konkretnie. Jakie są środki zaradcze? Trzeba przywrócić retencję naturalną zlewni - tam gdzie to możliwe. Czyli dokonać fuzji "Przyjaciół" i "Towarzystw" oraz gospodarzy łowisk OS oraz prywatnych - a następnie uderzyć na początek z wypracowanymi pomysłami do Lasów Państwowych.
Właśnie tu potrzeba przepisów i mocnego lobby, szerokiego ruchu społecznego, o którym pisałem w poście do Krzyśka D. i o którym można poczytać na stronie Trout Unlimited.
Pytanie jak to zrobić? Jak widzę po swoim podwórku, gdy mówi się o pracy społecznej ludzie uciekają od tego. Jak mówi się o zakazach - jak widać po ostatniej dyskusji o dolnej nimfie - ludzie uciekają jeszcze szybciej. Więc jak? Myślę, że na kanwie przyjemności i zabawy oraz przyjaźni. Jeszcze jakieś studia historyczne - czyli jak zjednoczyć Polaków?
Stworzeniu takiego ruchu nie pomagają napier..lanki internetowe pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami zaostrzenia przepisów, oesów, no-killów, które pozostawiają tylko niesmak i niechęć do dalszej dyskusji.
Nie do końca. Naparzanki internetowe dają również odporność. A podać sobie ręce po naparzance jest lepiej, przynajmniej wiadomo kto jest kto. Dalej pozostaje już tylko przyjaźń.
Pozdrawiam
Krzysiek
|