|
Jak ciebie wkurzają władze twojego okręgu, to rób sobie poza PZW. Ja wtedy dopiero gdy będzie taka potrzeba.
Że potrzeby nie widzisz... To zacznij kupować np. WŚ, dowiesz się co nieco o polskich wodach...
Widzisz cokolwiek poza kawałkiem wody, na której można zrobić sobie OS muchowy? Jak się rozejrzysz, zobaczysz ze 200 tys ha wód które czekają na gospodarza - nie miesiarza.
Ktoś tu narzekał na przepisy na południu. Jaskiś mieszkaniec dalekiej północy, który ma promem bliżej na porządne ryby niż autem przez cały kraj. Czy ktoś w tym Szczecinie jeszcze łowi w Polsce i płaci składki? :)
ja muszę 600 km dymać po polskich drogach, zeby sie dostać na prom i potem połowić jakieś ryby, a ty na weekend możesz jechać.
Nie dośc że zimy tam prawie nie masz w tym Szczecinie, klimat łagodniejszy, to jeszcze 5 lipanów w pół godziny z dołka pykasz. Czego tu jeszcze chcieć? Po co ci na to bidne południe jechać, mając pod nosem Skandynawię, a u siebie jakieś rybki?
Po co nas, - południowców, namawiasz na jakieś zakazy?
My, z gorącego klimatu, cenimy wolność ponad wszystko.
W południe mamy sjestę.
Po południu przygotowujemy się na balety
Do późna w nocy robimy balety z rybami albo z dziewczynami (kto łowi tam gdzie wolno do zmroku).
Rano śpimy długo, więc nie mozemy pilnować kłusowników co ściagaja siatki.
I tak mija nam życie, jak w Madrycie, wszystko "maniana".
A ty mi tu o pracy i zakazach....
|