|
Zastanawiają mnie niektóre posty...
Ludzie, rzeczywistość jest prosta. I te ściemy, że nie da się prawnie czegoś zdefiniować, albo, że jak czegoś nie potwierdzą ichtiolodzy to nie może istnieć, albo jak czegoś nie poprze autorytet lub dochodzenie to nie jest to słuszne... Świrowanie i tyle!
A po co koledze dogłębne studiowanie takich prostych spraw? Ludzie o wspólnej pasji chcieli mieć swoje koło, szkoda, że zarząd okręgu posługuje się jakimiś idiotycznymi argumentami o jakimś osłabieniu czy aglomeracji, jak przecież zgrupowanie ludzi o wspólnych ideałach to jest jak najbardziej wzmocnienie. A co, anonimowi i obcy sobie ludzie z wielkich kół to jest ideał i przyszłość PZW? Zbyt wielkie koło to tylko zbieranina przypadkowych ludzi, którzy nic nie robią tylko płacą, nawet się dobrze nie znają ani się ze sobą nie spotykają. I to jest siła? Chyba siła ściągania kasy bez żadnych uwag co do sposobów jej wydania. Takich kół molochów jest w Polsce za dużo i to jest właśnie największa słabość PZW. Więc jak koledzy chcieli być razem - to dlaczego te durnie ich dzielą? I co tu dużo filozofować? Jakieś badanie, rozmywanie - chcieli działać razem, cóż to komu przeszkadzało? Oddolne inicjatywy sie powinno szanować i dziesięć razy przyjrzeć zanim się je odrzuci.
Warto ostrożnie formułować swoje sądy, ale jak słońce zachodzi za chmurę to nie pytajmy się o to specjalisty ani profesora, bo dziecko nam powie. Szkoda czasu i atłasu, chyba, że ktoś chce mieć monopol na kreowanie rzeczywistości i potrafi tylko napisać bezsensownego posta, żeby ktoś inny postów nie pisał.
Intuicja i chłopski rozum też mają swoją siłę oraz świeżość w tych nadmiarowo skomplikowanych czasach.
Pozdrawiam
Krzysiek
|