|
Doszedłem to identycznych wniosków. Tak sobie myślę, że tu często dyskutujemy o pewnych ekstremach - o kłusolach i o zdeklarowanych no-killowcach, gdy tymczasem większość wędkarzy to, zgodnie z rozkładem Gaussa, ludzie, którzy teraz ryby zabierają, bo im zezwalają na to przepisy, a gdyby przepisy nie zezwalały, to by ryb nie zabierali. Oceniam, że stanowią oni zdecydowaną większość wędkarzy, nawet 60%, podczas gdy oba wymienione wcześniej ekstrema po 20%. Teraz mamy sytuację, że 80% wędkarzy zabiera ryby, bo im wolno. Wprowadzając zapis no-kill będziemy mieli sytuację, gdy 80% będzie ryby wypuszczać, bo tak każą przepisy. Oczywiście pozostanie 20%, którzy mają przepisy gdzieś, ale globalnie korzyść będzie.
|