|
Jestem za wszelkimi zaostrzeniami przepisów, precyzyjnym ich zapisem i egzekwowaniem
Piszecie, że ludzie łowią a nie metoda
Piszecie, ze wędkarzom można ufać, są etyczni i potrafią zrozumieć nadrzędny interes rzeki i jej mieszkańców
Skoro tak jest, tak ufacie, tak w to wierzycie, do dopuśćmy przynęty zwierzęce na wodach pstrąga i lipienia
Niech ten etyczny, ten od NO-KILL, ma szansę złowić ostatniego pstrąga, w najbardziej niedostępnym miejscu rzeki, wpuszczając tam rosówkę
Jestem ciekaw ilu z nas „muszkarzy” porzuci muszkarstwo w ogóle, na rzecz robala, by łowić jeszcze więcej i jeszcze szybciej
Przy obecnych opłatach, limitach, wymiarach ochronnych i ciężkiej nimfie, wędkarstwo muchowe jest dla wielu jedynie pretekstem, by nad rzeką zaistnieć i nażreć się pstrąga i lipienia
|