|
Artur,
W mojej głowie jest mniej więcej od wielu lat to samo. Kiedyś dwa razy na nimfę zjedzono stado lipienia od Kłodzka do Barda Śląskiego i jestem wkurzony, jak ktoś pisze wbrew faktom - które mogą poświadczyć wrocławscy muszkarze - że metoda nie ma nic do rzeczy. Tego lipienia na nieobciążoną muchę by nie zjedzono i to każdy dobrze wie. Ale już niech sobie mają tą Nysę Kłodzką poniżej Bystrzycy na nimfę - ale co dwie obciążone muchy robią na rzekach formatu Białej Lądeckiej?
Wiem, że narobiłem sobie przeciwników, ale się tym specjalnie nie martwię, bo są to przeciwnicy ambicjonalni. Może nawet do siebie piszą niektórzy co się dłużej znają na gg i mówią - co za oszołom. To mnie nie rusza, percepcja ludzka ma różny stopień uczciwości wobec nawet samego siebie i ludzie często przytakują czemuś w co sami za bardzo nie wierzą.
Pozdrawiam pogoniony przeze mnie Arturze za głupie pomysły zniesienia nimfy na Pomorzu
Krzysiek
|