|
Nie mam nic wspólnego z inkwizycją, sam łowię na nimfę na większych rzekach.
Dałem wam dużo do czytania w kwestii ekologii, ale dostałem opiernicz za pisanie za dużo słów - bo wam wygodniej jest się sprzeczać z fanatykami suchej i mokrej muchy. Wygodniej uogólniać i utrzymać status quo. A w zaniedbanych małych i średnich rzekach południa nadal nimfa będzie najbardziej wyrabiającym powodem ze wszystkich. Ale to już jest nieważne - czekajmy jeszcze 20 lat na prawdziwą gospodarkę na tych rzekach, bo przecież nimfa to nie przyczyna...
Tyle się człowiek namęczył, ale wy dalej lubicie sobie pogadać i posprzeczać się z Tonkinem i Arturem. Z nimi łatwo się rozmawia, bo oni też do was ogólnie. Do gadania o szczegółach i przypadkach konkretnych nie ma chętnych. Ja mówię o małych rzekach południa, a ktoś do mnie wysyła maila z opierniczem, dlaczego chcę znieść nimfę wszędzie. Nic nie poradzę za niedomagania intelektualne dyskutantów lub czytanie na opak, przykro mi.
A z tymi tekstami na temat gustu:
Nie mam z tym nic wspólnego
Pozdrawiam i bawcie się dobrze
Siema
Kris
|