|
Takie dzialania jak prowadza "Przyjaciele Raby", oficjalnie zarejestrowane i powszechnie uznawane Towarzystwo maja predyspozycje i mozliwosci wspolpracy z PZW.
Wspolpracy w ktorej mozna przeforsowac nowe myslenie, a nie tylko obrazac nasza organizacje za zle gospodarowanie, nieudolnoscjak wielu z nas to czyni.
"Eunuch i Krytyk z jednej sa parafii, kazdy wie jak, a zaden nie potrafi".
Takie stowarzyszenia maja sile przebicia i powinny powstawac we wszystkich rejonach kraju, dzialac wytykac bledy w zarzadzaniu.
Kazdy z nas popelnia bledy, chodzi o to zeby sie do nich przyznac i nie popelniac ich powtornie.
A tak na marginesie; "Czlowiek uczy sie cale swoje zycie i tak glupi umiera" ,-)
- napietego sznura -
tonkin
Panie Jerzy,
Przecież Przyjaciele Raby są oficjalnie zarejestrowani i funkcjonują jako .... sekcja koła PZW w Dobczycach ... pragmatycznie i racjonalnie ....
Nie "współpracują z PZW" ale są PZW, przekształcają PZW w organizację funkcjonującą jako stowarzyszenie.
Nie "mają za złe", że PZW dzierżawi wody, ale zarządzają tym, co mają w rekach, będąc PZW, pragmatycznie i racjonalnie współpracują z ludżmi w ramach tegoż PZW. I przy takim podejściu okazuje się, przekonują się i przekonuja innych, że mogą osiągnąć wiele, wykorzystując dostępne zasoby, materialne i ludzkie. Przekonują się, że ich własne umiejętności i działania oraz roządna rozmowa z ludźmi, opisywanymi przez innych w najgorszy sposób, wykorzystanie ich kontaktów, statusu formalnego, pozwala na skuteczne dyskusje z administracją, z samorzadami, umożliwia nawiązanie współpracy i uzyskanie efektów pracy policji, straży, służb gminnych. Tak normalnie, po ludzku. Pokazując naocznie, że wyłacznie od ludzi, od nas samych zalezy to, czy PZW będzie funkcjonowało jako normalne stowarzyszenie, czy jako "organizacja społeczna", której obraz i zasady większośc ma "wdrukowaną" w mentalność z czasów PRL-u. Oraz to, czy łowiska będa bardziej rozsądnie zagospodarowane.
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|