|
Rozumiem że zarówno ty jak i Staszek, bierzecie poprawkę na mentalność Polaka - kombinatora, co podczas rozbiorów, okupacji i PRL-u musiał kombinować i zostało mu to we krwi...
No tak, ale z drugiej strony taka definicja konstrukcyjno-funkcyjna dałaby naprawdę małe pole manewru, kwestia otworzenia serca
Jestem też z rodu Polaka,
znam tą swoją ziemię dobrze.
Na cwaniaków znajdę haka,
Choćby była z tego draka.
Rzeczki małe oraz średnie,
nie na nimfę przeznaczone,
rzekłbym nawet bardzo ostro,
tam tak łowić jest zboczone.
Nimfą sobie łówcie bracia,
gdzie się rzeka broni sama,
A gdzie wody po kolana,
sucha - mokra, bez czesania.
Kto koniecznie musi łowić,
na niewielkich rzeczkach nimfą,
Niech pomyśli co by było,
Ile ryb by mu przybyło.
Niech odcina się kupony,
od silniejszej populacji,
I nie musisz z matecznika,
nieść tych rybek do kolacji.
Tak w ogóle przyjaciele,
tylko chcę was lekko wzruszyć,
Aby w tej pogoni wrażeń,
Czasem jednak coś tam suszyć.
Życzę tutaj tak każdemu,
aby częściej pytał "Czemu?"
By nie myślał schematycznie,
A z finezją - tak jest piknie.
Pozdrawiam WSZYSTKICH MUSZKARZY
Krzysiek
|