 |
Odp: dramat na dunajcu
: : nadesłane przez
lex (postów: 307) dnia 2008-06-18 01:15:35 z *.internetdsl.tpnet.pl |
| |
Bardzo dobre pytanie. Uważam że w obecnych realiach przy praktycznie żadnej kontroli zakaz nic nie da a nawet jak sie go wprowadzi nie bedzie egzekwowany bo przez kogo; ot taki kolejny martwy przepis. Jednak gdyby nie zmalała liczba wedkarzy a podniósł sie poziom odpowiedzialności za środowisko doszło by do samokontroli. Jeżeli wędkarz łowi w ciągu sezonu 50 miarowych ryb i wszystkie je zabiera to rzeczywiście w przyszłym sezonie złowi o 50 mniej ale ten sam wędkarz poczuwający sie do odpoweidzialności za rzeke w której łowi i majcy świadomośc że za rok o 50 złowi ich mniej wezmie tylko 3 szt. W sumie na rzeke w ciągu sezony padnie 200 szt a nie załóżmy 950.TO jest oczywiście wyidealizowany obraz ale za ileś tam lat realny w każdym razie chodzi o zasadę. W Szkocji zasada no kill nie obowiązuje a ryb jest cała masa, tylko że Szkoci wiedzą że jak sami nie zadbaja o rzeke to nikt tego za nich nie zrobi. U nas wszytsko można zrzucic na PZW. Szansę na ograniczenie zabijania ryb upatruję w promowaniu rozsądnego podejścia do wędkarstwa. Prosze zwrócic uwagę pisze o zabijaniu a nie o ratowaniu gatunku. Otóż wypuszczanie złwoiwnych ryb jest tylko jednym krokiem na drodze do odbudowania liczebności ryb łososiowatych.Panowie przecież skutki ewolucji sa zancznie trwalsze niz rewolucji. Ciekawy jest przykład pogłowia jelenia. Otóż mamy pod względem struktury, liczebności i kondycji popul;acje jelenia europejskiego najlepszą w Europiei wcale nie dlatego że sie ich nie zabija ale dlatego że zabija sie określona liczbę, okreslonych zwierzat. Proponuje zastanowic sie nad tym.
Pozdrawiam
|
| |
[Powrót do
Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem] |
|
|
| |
|
Nadawca
|
Data |
| |
Brak odpowiedzi na ten list.
Zobacz następną wiadomość.
|
|
|
| |
|
|
|
