|
Spotkałem ostatnio bardzo dużo śmieci, petów, puszek po piwie, worków foliowych i innych śmieci - w rzece oraz na jej brzegach. I widziałem tabuny kajakarzy z piwami w ręku, drącymi się na całą dolinę... w tym roku na jednej z Pomorskich rzeczek.
Noc spędziłem przy ognisku z pięcioma kajakarzami z Berlina. Ja byłem niestandardowym Polakiem, a oni niestandardowymi Niemcami... i było nam z naszą niestandardowością dobrze, przy ognisku i gwieździstym niebie. Gadka szmatka po angielsku przy ognisku - oczywiście namawiałem ich na to by UE była wolnorynkowa i bez biurokracji... co zawsze czynię spotykając obcokrajowców z Europy. Nad ranem spotkałem również bardzo kulturalną młodzież z Polski w liczbie 11 kajaków. Tak więc bydło przepłynęło na początku w sobotę. Wieczorem i rano spotkałem już fajniejszych ludzi. Sęk w tym, że śmieci po tych pierwszych pozostały.
Jest więc różnie, jednak po fajnych kajakarzach nie ma śladu.... czyli śmieci.
Pozdrawiam
Krzysiek
|