|
Oj Leszku. Wącham i wącham tę butelkę na zdjęciu i nie wyczuwam tego charakterystycznego zapachu.
A akurat Smirnoffa znam od czasów, kiedy połowa kolegów z tego forum nie była jeszcze nawet w planie. A nie mógł być sprzedawany, bo na butelce napisano, że kiedyś był produkowany m.in. w "Lwow, Poland". Jak sam widzisz, musiało to być dawno.
Ale poważnie.
W którymś z chyba z wczorajszych postów napisałem, że na dobrą sprawę można wywalić z galerii połowę zdjęć, bo komuś coś zawsze się nie będzie podobało lub będzie coś podejrzewać, czegoś ciemnego domyślać. O zbliżającym się smrodku cenzury chyba też. To proroctwo akurat spełniło się. Patrz: post Zande.
Przykład: na zdjęciu wędkarz stoi obok otwartego bagażnika samochodu. Wiesz Leszku, ile kompletów tam może leżeć? A ile z tych ryb nie ma wymiaru!
Leszku, skoro nie mamy pewności, co znajduje się w butelce, to uznajmy, że jest to zwykła, bałtycka woda (nie mylić z wódą bałtycką), którą koledzy przezornie przygotowali do zagaszenia ogniska.
Nie pokazujmy mentalności prokuratorów z czasów krwawego Felka, którzy ludziom dosłownie wszystko potrafili wmówić. Bo popadniemy w taką paranoję, że pozostanie nam jedno. Udać sie do wiadomego specjalisty.
Spodziewam się, że autor zdjęcia belony i butelki teraz już wie, że pomysł nie był specjalnie wysokich lotów, więc dajmy już spokój.
Co ciekawe, jakoś nikt nie odniósł się do jego (Tomka P) informacji, że jeden z kolegów został przyłapany na łamaniu regulaminu? To jest dla mnie znamienne. Umieścił post o późnej porze, ale minęło kilkanaście godzin i nadal zero reakcji! Zaczynam mieć wątpliwości, czy ważniejsze dla kolegów z forum jest kiepskie zdjęcie, czy opisany fakt kłusownictwa.
Pozdrawiam
|