|
Paweł. A co ma piernik do wiatraka? Pierwszy z brzegu przykład. Człowiek, którego można lubić lub nie, podobnie jego twórczość, ale trudno uznać za pozbawionego tego rodzaju wrażliwości. E.Hemingway-miłośnik korridy, sprawozdawca wojenny. Naoglądał się krwi i nie tylko rybich bebechów.
Pamiętam jego zdjęcie z nanizanymi chyba na patyk pstrągami. No niechby się dostało do galerii. Gremium etyczno-estetyczne dostałoby palpitacji serca.
Podobnych przykładów jest dużo. A ludzie, którzy przeżyli obozy? Naoglądali się takich rzeczy, że szkoda mówić. Wyszli z nich bezduszni? Mało wśród nich było twórców-poetów, pisarzy, malarzy, kompozytorów? Da się pogodzić tego rodzaju aktywność z brakiem estetyki? Sam sobie odpowiedz.
|